Zacznijmy może od tego, że ludzkie feromony to substancje w stu procentach naturalne, dlatego nasze ciało doskonale czuje się w ich obecności. Choć samo zatraciło częściowo umiejętność do wytwarzania niektórych z nich – zwłaszcza tych odpowiedzialnych za wzrost atrakcyjności fizycznej i wzbudzanie zainteresowania u płci przeciwnej – to nadal pamięta ich skład i działanie.
Współczesne feromony są jednak syntetycznymi odpowiednikami tych, które wymyśliła sama natura. Nie zmienia to jednak faktu, że by działały w poprawny sposób muszą posiadać te same właściwości oraz budowę, zatem pod tym względem każdy użytkownik może czuć się w pełni bezpiecznie używając, któregoś z produktów dostępnych obecnie na rynku.
Reakcje alergiczne?
Feromony syntetyczne to produkt, który stosuje się na powierzchnię skóry w miejscach, gdzie jej temperatura jest wyższa, a więc podobnie jak w przypadku perfum dzięki ciepłu może uwolnić skryte w ich pierwiastki atrakcyjności. One natomiast rozchodząc się po najbliższej okolicy trafiają przez układ oddechowy do odbiorcy, a zakodowana w nich informacja zostaje przełożona na język wrażeń. Mózg odbiorcy lokalizuje osobę wysyłającą i sugeruje ciału, że warto by się nim/nią zainteresować bliżej. Tak jak perfumy, feromony syntetyczne oparte są na alkoholu, więc mogą co najwyżej prowadzić do wysuszenia cery przy nadmiernym stosowaniu. Niewykluczone są również podrażnienia, ale tylko jeśli stosuje się je na uszkodzoną skórę, czyli można powiedzieć, że skład feromonów może szkodzić skórze jedynie w przypadku niewłaściwego stosowania.
Reakcja innych ludzi
Używanie feromonów różni się od mieszanki zastosowanych w nich substancji. Jedni ludzie stosują je do kontaktów biznesowych, inni do flirtu. Co to ma wspólnego z bezpieczeństwem? Otóż reakcję drugiej płci można przewidzieć, jednak ludzie tej samej co użytkownik, mogą zareagować bardzo różnie. Jedni się wycofają, uznając naszą wyższość i dominację, a inni… cóż nie obędzie się bez walki. Czasem będzie to bitwa na zakamuflowaną wrogość, innym razem otwarta walka na słowa, a bywa, że dochodzi do scysji fizycznych (zwłaszcza wśród panów, którzy spotkają na swojej drodze innego samca Alfa, nie mającego zamiaru ustąpić nam swojego miejsca). Ta ostatnia sytuacja zdarza się zwłaszcza po przedawkowaniu tych „magicznych” specyfików, gdyż presja jaką wywołuje to na otoczeniu powoduje, że płeć przeciwna się odwraca tracąc zainteresowanie, a druga kobieta lub mężczyzna odkrywają w sobie antypatię do nas (a w skrajnej sytuacji chęć wyładowania agresji – jak zwierze, które czując się zagrożone, atakują).
A propos przedawkowania…
Jak już napisaliśmy powyżej, feromony syntetyczne można „przedawkować”. Producenci tych specyfików zalecają, by stopniowo zwiększać dawkę, jeśli standardowa okaże się nieefektywna. Co się jednak może nam stać jeśli zbyt optymistycznie skropimy swoje ciało? Na pewno nic co zagrozi naszemu życiu, ale prawdopodobnie:
– zacznie nas boleć głowa od nadmiaru prób auto-polepszenia swojej pewności siebie,
– feromony zadziałają odwrotnie do swoich właściwości i tylko pogorszą naszą samoocenę,
– wyżej wspomniane zagrożenie ze strony agresywnych ludzi tej samej płci.
Zbyt duża ilość feromonów, to także strata pieniędzy, gdyż są to produkty dość kosztowne – zarówno w wyprodukowaniu, jak i zakupie. Jednak umiar i dobre zarządzanie dawkami może stać się bardzo ważnym elementem w budowaniu naturalnej swobody i społecznego zestawu zachowań gwarantujących przychylność, zainteresowanie, a nawet skuteczność w relacjach damsko-męskich.
Za cenne wskazówki dziękujemy portalowi Swiat-Doznan.pl .